Harmonia i Dysonans: Dwie Twarze Guadalajary
Meksyk przywitał nas po swojemu, czyli lekkim chaosem i szaleństwem. Po wylądowaniu późnym wieczorem na lotnisku w Guadalajarze, naszym jedynym marzeniem był prysznic i cokolwiek łóżkopodobnego (spanie na lotniskowej podłodze i ławce dało nam w kość). Wyszliśmy przed terminal i zaczęliśmy rozmawiać o zamówieniu ubera – jak to typowe…